Naszyjnik Jagny, czyli krótka historia o tym, że w każdej chwili może się wydarzyć coś, czego zupełnie się nie spodziewacie.

Zawsze chciałam zagrać w filmie. No nie, to nieprawda! Nigdy nie chciałam. Jakimś cudem ominęła mnie ta dziewczyńska fantazja, ochota czy marzenie, żeby – kiedy dorosnę – zostać aktorką. Oczywiście kocham kino (czy Wy też zanuciłyście właśnie tę frazę lub chociaż usłyszałyście gdzieś w tle głos Soyki?), ale z pozycji widzki. To wygodne miejsce i satysfakcjonuje mnie w pełni.



Długo zastanawiałam się, czy pisać do Was tę wiadomość. Myślałam, że to nic ważnego, a przynajmniej nie aż tak ważnego, żeby się tym komukolwiek chwalić. Ostatnio wspomniałam jednak o tym znajomym, którzy kazali mi natychmiast Wam tę historię opowiedzieć. No to jestem.

W sumie to rozsądne. Przynajmniej nie powiecie mi za moment, że macie do mnie żal o to, że Wam nie powiedziałam, i że teraz musicie iść drugi raz do kina na to samo. I nie, nie zagrałam w żadnym filmie. Zrobił to jeden z moich naszyjników!

A było tak. Kilka miesięcy temu zadzwoniła do mnie DK Welchman i spytała, czy nie miałabym pomysłu i ochoty na wykonanie drewnianego naszyjnika dla Jagny z „Chłopów” Reymonta, a w zasadzie to dla Jagny z animowanych „Chłopów” w jej i Hugh Welchmana reżyserii. Miał to być prosty naszyjnik, który Jagna mogłaby z łatwością zrobić sama dla siebie, gdyby tylko jej się chciało. Pomysł bardzo mi się spodobał, więc dość szybko, w zasadzie z dnia na dzień, wykonałam z plastrów drewna prototyp i wysłałam pod wskazany adres.

Przyznam, że to bardzo przyjemne uczucie patrzeć, jak układa się na szyi granej przez Kamilę Urzędowską animowanej Jagny. Do tej pory widziałam tylko trailer. Filmu jeszcze nie, więc nie wiem czy to prawda, ale mówią, że nosi ten naszyjnik w co najmniej w kilku scenach! Podobno w jednej z nich zrywa go w gniewie i naszyjnik rozpada się na maleńkie kawałki.

Polska premiera „Chłopów” jest planowana na najbliższy piątek, 13 października 2023. Na pewno wkrótce wybiorę się do kina, żeby zobaczyć ten film, ale też przyjrzeć się temu, jak na dużym ekranie wygląda mój naszyjnik. Jeśli pójdziecie pierwsze i go wypatrzycie, dajcie znać, czy Wam się spodobał i czy chciałybyście taki nosić. Nie mam i pewnie nie będę miała go w ofercie (choć: kto wie?!). Zdaje się, że nie jest specjalnie wygodny, ale w filmie się sprawdził. Ja w tej przygodzie również. I czuję za nią dużą wdzięczność.

*

Co niesamowite, w międzyczasie okazało się, że film „Chłopi” DK Welchman i Hugh Welchmana został polskim kandydatem do Oscara w kategorii najlepszy film zagraniczny (pewnie pamiętacie, że ten reżyserski tandem ma już na swoim koncie jedną nominację – za „Twojego Vincenta”). Pod koniec września nagrodzono go również (Nagrodą specjalną i Nagrodą Publiczności) na 48. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Trzymajmy kciuki i niech się „Chłopom” szczęści!