W górach jest wszystko co kocham
Wszystkie wiersze są w bukach
Zawsze kiedy tam wracam
Biorą mnie klony za wnuka

„W górach”, Jerzy Harasymowicz

Już na Olimpie rosły buki, a bogowie pili wino z bukowych kubków. A może była to kawa z orzeszków bukowych? Bogowie wiedzieli przecież, co dobre. Na szczęście my, śmiertelnicy, wiemy o tym również, dlatego korzystamy z właściwości buka chętnie i często – ma on zresztą najwięcej zastosowań ze wszystkich gatunków drzew.

Buki rosną głównie na Pomorzu i w Karpatach i porastają ok. 5% naszych lasów. Te wysokie drzewa o srebrzystoszarej, gładkiej korze i prostym pniu tworzą lite drzewostany zwane buczynami. Lasy takie mają swoisty urok, choć w najniższym piętrze, poza tzw. aspektem wiosennym (roślinnością runa rosnącą przed rozwojem liści drzew) nic nie rośnie – to dlatego, że buki tworzą gęste korony, tak gęste, że do ziemi nie docierają promienie słoneczne. Egoizm buka nie jest bynajmniej wadą – zresztą buk ma tyle innych zalet, że tę jedną wadę można mu wybaczyć. Chociażby liście, tak gęsto pokrywające podłoże pod koronami drzew, produkują bardzo dobrą ściółkę o dużej zawartości związków wapnia. Próchnica ta pozwala na doskonały rozwój grzybów i jest bogata w składniki użyźniające ziemię, cenione przez ogrodników.

W starożytności buk był drzewem płodności i ważną rolę pełnił w białej magii. Jałowe zwierzęta w czasach greckich spędzano pod bujne korony buków z wiarą, iż drzewo doda im wigoru i sił rozrodczych. U Niemców nadpalone polana, wyjęte z ognisk w Wielką Sobotę i kładzione podczas burzy na palenisku, ochraniały dom przed piorunem, a wynoszone na pola chroniły przed całą gamą innych plag (przed gradem, myszami, urokami zawistnych sąsiadów…). Zresztą Germanie jeszcze przed wynalezieniem papieru chętnie korzystali z bukowych deseczek, na których ryto. Stąd nazwa das Buch (książka) pochodzi od niemieckiego słowa die Buche (buk) – i nazwę tę przyjęli też Anglicy (book). Skojarzenia z drzewem są tym milsze, gdy wiemy, iż w krajach słowiańskich buki były uważane za istoty uduchowione, a kto w obejściu miał to drzewo, nie musiał się bać żadnych złych uroków.

Co 5-8 lat buk obficie owocuje, co skwapliwie wykorzystują smakosze bukwi, niechcący sprzyjający rozsiewaniu nasion, jak wiewiórka czy sójka. Te zwierzęta często zapominają o swoich zapasach, co w dużym stopniu sprzyja rozprzestrzenianiu się buków. A że umieją kiełkować w całkowitej ciemności, to nawet skrupulatne zakopanie nasionek w ściółce im niestraszne. Inne zwierzęta też przepadają za nasionami – ich urodzaj to róg obfitości dla dzików, norników, myszy czy popielic. Ludzie też chętnie korzystają z niezliczonych właściwości nasion buka – orzeszki te, zalane wodą, dają smaczny i zdrowy napój, zwany kawą bukową. Orzeszki są całkiem spore, mają bowiem ok. 1 cm długości, i zawierają tłuszcze (ok. 30%), cukry, skrobię, kwas cytrynowy i jabłkowy oraz substancję halucynogenną, faginę. Po uprażeniu stanowią smakołyk (bez strachu - potraktowana wysoką temperaturą fagina rozkłada się całkowicie). Z bukwi toczy się też oleje – zarówno jadalne, jak i techniczne czy palne. Poza bukwią, surowcem leczniczym jest też kora, która zawiera garbniki, i z której, w wyniku suchej destylacji, można wytworzyć krezot (substancję odkażającą, wchodzącą w skład mazideł i maści przeciwreumatycznych) i smołę bukową. Młode listki bukowe, w smaku przypominające kapustę, stanowiły niegdyś jedną z tzw. potraw głodowych. Przyrządzano je jak szpinak czy – nomen omen - kapustę. Liście nie mają jednak wielu właściwości zdrowotnych – buk generalnie nie jest zbyt cenionym surowcem leczniczym. W liściach można znaleźć kwasy fenolowe, saponiny czy flawonoidy; mają właściwości przeciwwirusowe i przeciwbakteryjne, przeciwalergiczne i przeciwzapalne, a także pobudzają wydzielanie żółci i soków żołądkowych, są uspokajające i moczopędne. Świeże liście mają silne właściwości odkażające, dlatego zewnętrznie stosuje się je jako okłady przy stłuczeniach, a w postaci naparów pozwalają uśmierzać ból zębów i wspomagają leczenie stanów zapalnych jamy ustnej oraz nieżytu żołądka. W dużych dawkach mogą jednak działać nasennie i oszałamiająco.

A drewno? Jest twarde i ciężkie, ma wysoką wartość kaloryczną, dlatego często używa się go jako opał. Płonie długo jasnym płomieniem, a dym jest stosunkowo mało dokuczliwy - tę właściwość wykorzystywano do XIX wieku podczas produkcji tzw. fakli bukowych do oświetlania chałup (czegoś w rodzaju pochodni). Najlepsze fajki są właśnie z drewna bukowego – podobno Gustaw Flaubert ssał bukową fajkę, pisząc „Panią Bovary”. Uzyskuje się z niego węgiel drzewny, pak i smołę drzewną, ponadto z drewna tego drzewa zbudowany jest fagot, najniżej strojący drewniany instrument dęty. Jego nazwa zresztą pochodzi bezpośrednio od nazwy drzewa (po łacinie buk to Fagus).

Dzisiaj drewno bukowe jest szczególnie cenne w budownictwie, meblarstwie, zabawkarstwie, w przemyśle okrętowym, chemicznym, do produkcji podkładów kolejowych czy trzonków narzędzi, a także przyrządów codziennego użytku – jak desek do krojenia warzyw, łyżek i innych akcesoriów kuchennych, a także kubków i gadżetów. Wszystkie drewniane przedmioty, upstrzone drobnymi kropeczkami (garbnikami), pochodzą właśnie od buków. Z tego wynika, że buk jest drzewem najczęściej występującym w naszych domach, i nie tylko – „buk” pojawia się w nazwach ponad 100 miejscowości w Polsce – i to nie tylko górskich.

Autorką tekstu jest Paulina J. Król - leśnik edukator

Hania:

Drewno bukowe cenne jest również w mojej pracy. Uwielbiam jego plastry, o pięknych promienistych wzorach. W sklepie dostępne są m.in. kolczyki, jak zwykle w kilku wersjach.

Bukowe kolczyki
Kolczyki bukowe